Dziennik refleksji - początek
Dziennik refleksji - edukacja społeczno-przyrodnicza - stąd kwiatki na początek - oraz z mojej miłości do przyrody, roślin. W niniejszym dzienniku mam zamiar prowadzić refleksję na temat zajęć akademickich, w których biorę udział. Mam zamiar zapisać to co dowiedziałam się w trakcie wykładów, co mnie zaskoczyło, z czym się nie zgadzam, a co jako mam nadzieje przyszły nauczyciel, mam zamiar spróbować wykorzystać w pracy. Po pierwszym spotkaniu z Panem Profesorem można stwierdzić, że podczas zajęć można spodziewać się wszystkiego. Na wykładzie rozmawialiśmy, a może nawet bardziej słuchaliśmy na temat rozwoju ludzkości na przestrzeni wieków oraz o rozwoju technologii. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że tak naprawdę naukowcy wciąż nie są w stanie z całą pewnością stwierdzić kiedy powstała mowa, ani w jaki sposób mogła ona powstać. Zaskoczyło mnie to być może nawet nie z powodu własnej niewiedzy, ale dlatego że w biegu codziennego życia człowiek tak naprawdę nie ma czasu zastanowić się nad tym skąd to wszystko co teraz jest się wzięło. O najnowszych wynalazkach zazwyczaj uczymy się gdzieś w ciągu naszej całej edukacji. Wiemy kto wynalazł papier, kto radio, czy kiedy został nadany pierwszy program telewizyjny. Jednak nad takimi można by rzec oczywistymi rzeczami jak mowa, pismo, język nie zastanawiamy się. Nie zastanawiamy się w jaki sposób znaleźliśmy się jako ludzkość w tym miejscu, w którym jesteśmy teraz. Nawet nie zastanawiamy się zbyt bardzo nad tym co będzie. Przynajmniej większość zwykłych ludzi nie mających nic wspólnego z nauką wydaje mi się, że nie myśli o tym. Z drugiej strony, czy nasz umysł byłby w stanie poradzić sobie z tą całą wiedzą, czy byłby w stanie pojąć w jakikolwiek sposób to wszystko. Myślę, że życie w błogiej niewiedzy jest w pewnym sensie błogosławieństwem dla umysłu, który nie jest przeciążony dzięki temu. Profesor jako pierwszy znany mi nauczyciel uważa, że sztuczna inteligencja jest pomocna w edukacji. Do tej pory spotykałam się bardziej z twierdzeniami, że służy ona w dużej mierze do oszukiwania, do tworzenia pomysłów, prac i podpisywania ich jako własne. Chyba z tego powodu nigdy jej nie używałam. Zbytnia uczciwość mi nie pozwalała korzystać z cudzych pomysłów, choć w zasadzie są one przecież niczyje. Jako, że na wykładzie zaintrygowało mnie powstanie mowy oraz sztuczna inteligencja to postanowiłam sprawdzić co na temat powstania mowy uważa chatgpt. Zapytałam więc chatgpt "w jaki sposób powstała ludzka mowa?". Oto odpowiedź:
Ludzka mowa jest efektem długotrwałego procesu ewolucyjnego, który obejmował rozwój zarówno biologiczny, jak i kulturowy. Istnieje kilka teorii na temat tego, jak powstała mowa, a badacze wciąż debatują nad tym, jak dokładnie doszło do jej pojawienia się. Możemy jednak wyróżnić kilka kluczowych aspektów:
-
Zmiany anatomiczne: Ludzka mowa wymaga specjalnych zmian w budowie ciała, szczególnie w układzie oddechowym, krtani i jamie ustnej. U Homo sapiens (i naszych bezpośrednich przodków) doszło do obniżenia krtani, co pozwala na produkcję szerszej gamy dźwięków. Ponadto, nasza jama ustna jest wyjątkowo elastyczna, co umożliwia tworzenie precyzyjnych dźwięków. U innych zwierząt tego rodzaju zmiany anatomiczne nie występują, co ogranicza ich zdolność do tworzenia złożonych dźwięków.
-
Rozwój mózgu: Ludzki mózg, a szczególnie obszary odpowiedzialne za przetwarzanie dźwięków i kontrolowanie mowy (takie jak Broca i Wernicke), ewoluował w sposób, który pozwolił na rozwinięcie umiejętności językowych. Około 2-3 milionów lat temu, w czasie, gdy pojawili się pierwsi przedstawiciele rodzaju Homo, zaczęły zachodzić zmiany w strukturze mózgu, które umożliwiły rozwój mowy.
-
Społeczne i kulturowe czynniki: Mowa jest również wynikiem potrzeby komunikacji w społecznościach. Homo sapiens żyli w coraz bardziej złożonych grupach, w których wymiana informacji stawała się kluczowa dla przetrwania. W miarę jak życie społeczne stawało się bardziej skomplikowane, ludzie zaczęli rozwijać bardziej złożoną formę komunikacji – język.
-
Teoria ewolucji języka: Istnieje teoria, według której mowa powstała stopniowo. Początkowo mogły to być proste dźwięki, gesty i sygnały, które z czasem stały się coraz bardziej złożone. Pojawienie się mowy prawdopodobnie było wynikiem stopniowego rozwoju zdolności do tworzenia bardziej precyzyjnych symboli i reprezentacji dźwiękowych.
-
Współpraca z gestami: Badania sugerują, że w początkowej fazie rozwoju języka gesty mogły odgrywać istotną rolę w komunikacji. Dopiero później pojawiła się możliwość synchronizacji gestów z dźwiękami, co doprowadziło do powstania bardziej zorganizowanego systemu mowy.
Mowa ludzka powstała więc jako wynik długotrwałego procesu ewolucji, który obejmował zarówno zmiany biologiczne, jak i społeczne. Jej początki są trudne do określenia, ale z pewnością były kluczowym czynnikiem w rozwoju cywilizacji ludzkiej.
Czy taka odpowiedź zaspokaja moją ciekawość? Raczej nie. Wydaje mi się, że te założenia zostały wymyślone jako najbardziej prawdopodobne i rzeczywiście jest to dość logiczne ale mam wrażenie że dalej nie wiem nic. Dlaczego jest tyle różnych języków na świecie? Jak to się stało że ludzie zaczęli porozumiewać się różnymi językami? Czy wszystkie języki powstały w tym samym czasie równolegle do siebie? Czy kiedykolwiek poznam odpowiedź na te pytania? Oczywiście te pytania również zadałam sztucznej inteligencji ale nie będę tu cytować wszystkich jego odpowiedzi, bo to nie miałoby według mnie żadnej wartości twórczej. Jednak całe to poszukiwanie popchnęło mnie do refleksji jako przyszłego nauczyciela. Nauczyciel powinien zadawać tak pytania, tak przedstawiać wiedzę, żeby jego uczniowie zostali zaintrygowani w ten sposób. Żeby sami dla siebie chcieli szukać odpowiedzi na nurtujące ich pytanie. Żeby zaczęli zastanawiać się nad rzeczami nad którymi w codzienności nawet nie pomyślelibyśmy, żeby się zastanowić. Niewielu jest takich nauczycieli. Nauczyciel to w końcu ktoś kto już posiada wiedzę. Nauczycielowi nie wypada nie wiedzieć. Ja nawet już na etapie studiów spotykam się z pytaniami "Jak to nie wiesz, przecież studiujesz, masz być nauczycielem". Jednak moim zdaniem świetny nauczyciel to nie ten, który wie wszystko, ale ten który wie w jaki sposób zachęcić swoich uczniów do poszukiwania wiedzy, do zastanawiania się nad przeróżnymi sprawami. Kto wie może któreś z zainspirowanych dzieci wymyśli kiedyś jakiś rewolucyjny wynalazek. W końcu wiele niesamowitych wynalazków powstało zupełnie przypadkowo lub nawet przez czyjś błąd. Chciałabym w przyszłości inspirować w ten sposób dzieci.
Komentarze
Prześlij komentarz