Autoewaluacja

 Jak wyobrażałam sobie stworzenie dziennika refleksji a jak było w rzeczywistości?

W zasadzie moją pierwszą myślą było, że będzie to łatwy i przyjemny sposób zaliczenia przedmiotu. Jednak nic bardziej mylnego. Stworzenie dziennika refleksji zajęło mi po kilka godzin każdego dnia w którym był tworzony wpis. Myślę, że łącznie czas poświęcony okazał się dużo większy niż w przypadku typowego egzaminu. Tworzenie wpisów zajęło mi sporo czasu. Oczywiście można byłoby wykorzystać AI dużo bardziej. W zasadzie sztuczna inteligencja mogłaby opisać każdy temat za mnie przy moim minimalnym wysiłku. Wystarczyłoby samo rzucenie tematu. Z tym, że mnie do nauki namawiać nie trzeba. Zawsze jak dotknę jakiegoś tematu, bądź zetknę się z nim choćby przypadkiem  w ciągu życia to chciałabym wiedzieć wszystko. Ogrom naszej ludzkiej niewiedzy wciąż mnie zaskakuje i może nawet trochę przeraża. Czy dzienniki refleksji mają zastosowanie w nauce innych studentów? Ciężko mi w tej chwili ocenić. Nie czytałam innych dzienników, bo nie chciałam posiadać w głowie wyobrażenia jak on powinien wyglądać czy jakie tematy wpisów wrzucić. Chciałam, żeby ten dziennik był mój, a nie zapożyczony z cudzych pomysłów. Czego mnie nauczył dziennik refleksji? Na pewno pierwszy raz w życiu spotkałam się z nauczycielem, który uważa że korzystanie z AI to nie jest oszustwo. Za czasów mojej szkoły średniej, czyli ponad 14 lat temu sztuczna inteligencja dopiero wchodziła do szerszego użycia. Nauczyciele przestrzegali ze wszystkich stron, żeby nie używać tego diabelskiego narzędzia, bo to największe oszustwo. Ja przez to również tak uważałam, być może nie potrzebnie bezrefleksyjnie wierzyłam w te hasła powtarzane jak mantrę przed maturą. Pierwszy raz w życiu użyłam sztucznej inteligencji wykorzystując ją do tworzenia dziennika refleksji z przedmiotu „Edukacja społeczno-przyrodnicza”. Pierwszy otworzyłam chatGPT bo tę nazwę już wcześniej nie raz słyszałam. Jednak on bardzo mi się nie spodobał. Jego odpowiedzi są mało stosowne, często trywialne i zupełnie niezgodne z zapytaniem. Próbowałam przeprowadzić z nim wywiad jako pszczolinką i nic ciekawego z tego nie wynikało. Natomiast polubiłam wykorzystanie ClaudeAI. Wywiad z nim udało się przeprowadzić i nawet byłam z jego efektu bardzo zadowolona. Wtedy zrozumiałam, że  AI może być narzędziem wykorzystywanym do pracy. To jest coś, czego mnie nauczył dziennik refleksji. Z tym, że wykorzystywanie AI do tworzenia czegokolwiek bez posiadania żadnej wiedzy w temacie zapytania jest niebezpieczne. Człowieka rozleniwia, a niestety nie rzadko podsuwa może nie tyle złe rozwiązania co nie we wszystkim poprawne. Myślę że współpraca nauczyciela z AI może być bardzo owocna. Ale musi to być nauczyciel posiadający już wiedzę w temacie do którego wykorzystuje to narzędzie. Jeżeli będzie korzystał bezwiednie z tego co podrzuci sztuczna inteligencja to niestety ale może przekazywać dalej nieprawdziwe informacje. Dlatego po tych zajęciach uważam, że wykorzystanie AI jest dobrym narzędziem do pracy dla nauczycieli, jednak musi być mądrze wykorzystywane. Tak naprawdę wszystkiego co jest nowe jako ludzie się boimy, jednak po oswojeniu i poznaniu zasad działania okazuje się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Bardzo cieszę się z tej zmiany w moim postrzeganiu. Mam nadzieję, ze znajdę jeszcze nie jeden sposób na kreatywne wykorzystanie sztucznej inteligencji w pracy z dziećmi.

Komentarze

  1. AI jest przydana, ale "Wystarczyłoby samo rzucenie tematu." jest zdaniem fałszywym. Bo trzeba dostarczyć "wsadu" czyli własnych refleksji. AI może pomóc w ideacji czyli twórczym dialogu, może pomóc wyszukać informacje (ale wymagają sprawdzenia) i może pomóc ułożyć myśli w słowa. AI to narzędzie, którego warto się nauczyć i wiedzieć w czym jest pomocne w czym nie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dziennik refleksji - początek

Ekologia i przedmiot jej badań, czyli ekosystem

Refleksja z przeprowadzonej zaprojektowanej przeze mnie zabawy przyrodniczej