Surrealistyczna wizja edukacji przyszłości
Świat w roku 2050 - moja wizja przyszłości edukacji.
W tym wpisie chciałabym zastanowić się jak będzie wyglądał świat za 26 lat, co ulegnie zmianie oraz w jakim kierunku te zmiany pójdą, a co pozostanie niezmienione. Nie ulega wątpliwości że zmiany te na świecie przebiegają w różnych krajach w różnym tempie i z różnym nasileniem. Jak również to co w jednym kraju się sprawdza i zostaje wprowadzone do powszechnego obiegu w innym zostaje odrzucone po wprowadzeniu. Wynika to zapewne z różnych cech specyficznych danych nacji. Ja, jako że o Polsce wiem najwięcej i najłatwiej zrozumieć mi co Polacy mogliby przyjąć jako rozwiązanie idealne a co odrzucić tutaj skupię się przede wszystkim na ojczyźnie.
Obszarem moich rozważań będzie edukacja w szerokim tego słowa znaczeniu i na wszystkich jej szczeblach. Uważam że w edukacji zajdą zmiany. Nie będą to zmiany spektakularne gdyż cała historia edukacji pokazuje iż nie następują one gwałtownie, a raczej są efektem całych dekad, a może nawet stuleci starań. Zaczynając od najniższego szczebla edukacji, myślę że z całą pewnością zwiększy się znacząco dostęp do opieki żłobkowej jak również przedszkolnej. Jako że rodziny stają się coraz mniejsze, a ich kontakty luźniejsze oraz promowana jest zupełna niezależność, to nie będzie miał kto świeżo upieczonym rodzicom pomagać w opiece nad dzieckiem. Ludzie są coraz wygodniejsi i nie chcą wykonywać pracy która jest trudna, wiec myślę że powstaną zarówno żłobki jak i przedszkola oferujące opiekę nad dziećmi nie tylko podczas pracy zarobkowej rodziców, ale takie które będą miały odciążać ich w opiece nad pociechami. Na przykład ośrodki opieki nocnej lub weekendowej a nawet takie które będą całodobowe i będzie można podejść w każdej chwili zostawić dziecko na jakiś określony czas, oczywiście za określoną opłata, tak żeby rodzic mógł spokojnie jechać na zakupy, siłownię czy załatwić swoje sprawy, albo jak w przypadku nocnej opieki żeby mógł się wyspać lub iść na imprezę. Odnośnie programu nauki przedszkolnej uważam że zostanie on zmieniony i odejdzie on od nauki języków czy matematyki a będzie skupiała się na nauce codziennych niezbędnych czynności. Jako że zabiegani rodzice nie będą mieli czasu nauczyć podstawowych rzeczy takich jak przygotowywanie posiłków, obsługa prostych narzędzi (np. młotka, śrubokręta) czy urządzeń gospodarstwa domowego ( np. żelazka, pralki). Dzieci będą w przedszkolu funkcjonowały tak jak w domu. Podstawą zajęć będzie zabawa dowolna a po za tym będą same przyrządzać swoje posiłki, sprzątać po nich , dbać o czystość w miejscu przebywania i nie chodzi mi o samo sprzątnięcie zabawek tylko o wszystkie codzienne obowiązki (np. sprzątanie naczyń po posiłku, zapełnianie i opróżnianie zmywarki, mycie ręczne różnych rzeczy, pranie, prasowanie, wycieranie kurzy itp.). Takie zmiany programu będą musiały nastąpić gdyż dzieci w domu rodzinnym nie będą miały możliwości się tego nauczyć, ponieważ będą tam spędzały bardzo mało czasu. Uważam również że zmieni się podejście do edukacji języków obcych u najmłodszych. Dzieci już od początku opieki instytucjonalnej, czyli od żłobka będą miały połowę opiekunów mówiących w języku angielskim, a połowę w języku polskim dzięki czemu będą od samego początku dwujęzyczne. Tak samo będzie w przedszkolu i szkole. Dzięki temu na kolejnym etapie edukacji dzieci będą już dwujęzyczne, a w szkole będą doskonalić gramatykę, czytać literaturę, a nie uczyć się słówek. Będzie to zmiana niezbędna ponieważ świat dąży do tego, aby stać się jedną wielką globalną wioską i znajomość uniwersalnego języka angielskiego będzie potrzebna w każdej pracy. Kolejnym etapem edukacji będzie szkoła podstawowa. Tu myślę że zmiany nie będą tak duże, jako że system w którym uczą się dzieci szkolne jest prowadzony od czasów pruskich i mimo wielkich zmian w świecie on dalej pozostaje niewiele zmieniony. Z całą pewnością nauka będzie bardziej skomputeryzowana. Dzieci od najmłodszych lat będą uczyć się na komputerze po za lekcjami z kaligrafii. Na pewno wychowanie fizyczne przejdzie duża zmianę ponieważ będą to zajęcia do wyboru tak aby interesowały dzieci i chciały w nich uczestniczyć oraz żeby dbać o kondycję i wagę (np. będą to zajęcia z tańca nowoczesnego czy towarzyskiego, z jogi, pilatesu, aerobiku czy jazda na rowerze). Rodzic będzie mógł wybrać w których zajęciach dziecko będzie uczestniczyć. W związku z postępująca otyłością wśród społeczeństwa zostaną wprowadzone również obowiązkowe zajęcia z dietetyki od najmłodszych klas. Jako że zajęcia dzieci się wydłużą to wszyscy uczniowie będą korzystali w szkole z darmowych posiłków. Idąc dalej po edukacji podstawowej będzie edukacja zawodowa. Już na tym etapie będzie należało się zdecydować jaki zawód chce się wykonywać. Myślę, że szkoła średnia bez żadnego profilu zawodowego zniknie zupełnie. Szkoły średnie o profilach konkretnych zawodów będą kształciły w zakresie podstaw danego zawodu a kontynuacja i poszerzenie wiedzy będzie następowało na studiach wyższych. Na przykład osoba po szkole średniej o profilu lekarskim nie będzie lekarzem specjalista ale będzie mogła być osoba pierwszego kontaktu i podczas teleporady mówić do jakiego lekarza się udać z konkretnym problemem, jakie wyniki badań najpierw wykonać albo wypisać receptę na podstawowe leki. Takie osoby odciążyły by tych wykwalifikowanych lekarzy. Po za tym myślę że w szkołach średnich i zawodowych zniknie dużo z programu nauczania ogólnego a pojawi się więcej wiedzy która będzie bardziej specjalistyczna i potrzebna w danym zawodzie. Myślę że pojawią się w tych szkołach również obowiązkowe zajęcia przystosowania obronnego. Jako że na świecie między państwami jest wiele napięć i ryzyko konfliktów zbrojnych będzie bardzo duże to władza będzie chciała mieć obywateli przeszkolonych na wypadek wojny. Z pewnością nie będą to zajęcia czysto teoretyczne takie jakie były w latach wcześniejszych tylko praktyczne i specjalistyczne przygotowanie do przewidywanego konfliktu. Kolejnym etapem szkolnictwa będą studia wyższe. Myślę że tu wkroczy znacząco nauczanie zdalne a uczelnie które będą oferowały nauczanie stacjonarne będą drogie i ekskluzywne. Oczywiście chodzi tu o kierunki na których można nauczać zdalnie. Myślę że kierunki medyczne i weterynaryjne będą kształcić dalej tylko stacjonarnie, choć zapewne kształcenie te będzie mogło wyglądać inaczej niż obecnie z racji ciągłych postępów w medycynie. Nauczanie zdalne będzie natomiast połączone od razu z pracą zawodową oraz zdobywaniem doświadczenia tak aby absolwent posiadał nie tylko kwalifikacje teoretyczne ale również już spore doświadczenie.
Być może nie jest to zbyt optymistyczna wizja zmian w świecie edukacji, ale moim zdaniem całkiem prawdopodobna. W chwili obecnej jest to tylko fantazja. Kto wie, czy cokolwiek się zmieni przez ten czas. Być może bardziej adekwatne byłoby uznać, że te zmiany mogłyby zajść do roku 2100. Czas pokaże.
Komentarze
Prześlij komentarz